Co Huawei ma wspólnego z silosami rakietowymi?
Na początku warto wspomnieć, czym w ogóle są silosy rakietowe, gdyż pojęcie to może być obce dla wielu osób, które nie interesują się militariami. Silosy rakietowy to nieruchome konstrukcje ukryte pod powierzchnią ziemi, stanowiące wyrzutnię pocisków rakietowych. Co więc wspólnego z wyrzutniami rakietowymi ma mieć chińska firma telekomunikacyjna, jaką jest Huawei? Odpowiedź na pytanie znajdziesz w poniższym artykule.
Huawei- obawa przed chińskim gigantem
Administracja amerykańskiego prezydenta Joe Bidena poinformowała o prowadzeniu badań, w celu sprawdzenia, czy wieże komórkowe, które wyposażone są w sprzęt chińskiego giganta Huawei, mają coś wspólnego z przechwytywaniem poufnych informacji z baz wojskowych oraz silosów rakietowych. Huawei po ich przechwyceniu mogłoby z powodzeniem przesłać je do Chin. Władze stały się czujne oraz więcej przykuwają uwagi, co do obecności wież komórkowych firmy Huawei, gdyż twierdzą, że może ona zdobywać dane, które dotyczą ćwiczeń wojskowych, a także stanu gotowości. Oczywiście są to dane bardzo wrażliwe, a przechwycenie ich przez nieodpowiednie osoby, mogłoby doprowadzić do poważnych problemów.
Śledztwo dotyczące tej sprawy jest poufne, dotyczy ono w końcu bezpieczeństwa narodowego. Informacje na ten temat podała agencja Reute, płyną one z nieoficjalnego źródła.
Na jakiej podstawie podejrzewa się, że Huawei szpieguje?
Stany Zjednoczone podejrzewają, że wieże chińskiego giganta, które zainstalowane są w pobliżu baz wojskowych oraz silosów rakietowych, najpierw przechwytują, a następnie przekazują Chinom wrażliwe informacje. Ale na jakiej podstawie wysnute zostały te podejrzenia? Cóż jest to masa domysłów, nic konkretnego. A że chodzi tutaj o bezpieczeństwo narodowe, to same podejrzenia bez konkretnych argumentów są podstawą do działania.
Jak rozpoczęto śledztwo?
Zostało ono otwarte przez Departament Handlu. Stało się to niedługo po tym, jak Joe Biden objął rząd, czyli na początku 2021 roku. Jest to efektem wdrożenia przepisów z maja 2019 roku. Dały one agencji uprawnienia do prowadzenia dochodzenia. W związku z tym agencja postanowiła wezwać Huawei do zapoznania się z polityką firmy, która w szczególności dotyczy udostępniania danych podmiotom zagranicznym. Chodzi tutaj o dane, jakie sprzęt firmy Huawei może przechwytywać z -uwaga- telefonów komórkowych. Głównie są to informacje dotyczące wiadomości oraz danych geolokacyjnych.
Suma Summarum departament Handlu twierdzi, że nie może on ani potwierdzić, ani zaprzeczyć trwającemu śledztwu. Uważa jednak, że „ochrona bezpieczeństwa osób z USA i ochrony przed złośliwym gromadzeniem informacji ma kluczowe znaczenie dla ochrony gospodarki i bezpieczeństwa narodowego”.
Co na to wszystko Huawei?
Firma ta nie odpowiedziała, nawet za prośbą o komentarz. Za to zdecydowanie zaprzecza zarzutom, jakie rząd wysunął w kierunki chińskiej firmy. Chodzi więc głowie o zaprzeczenie, jakoby Huawei miałoby szpiegować amerykańskich klientów, a przy tym stanowić zagrożenie narodowe. Członkowie rządu USA, w tym ośmiu obecnych i byłych, uważa, że śledztwo to odzwierciedla obawy, jakie utrzymują się odnośnie bezpieczeństwa narodowego, tworzące się przed firmę, która została dotknięta wieloma amerykańskim ograniczeniami na przestrzeni krótkiego czasu.
Co jeśli więc Departament Handlu uzna, że Huawei stanowi zagrożenie?
Jeśli Departament Handlu stwierdzi, że zarzuty, jakie zostały wysunięte w kierunku chińskiej firmy Huawei, okażą się słuszne, a jej obecność na rynku stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, może nastąpić wykroczenie poza funkcjonujące ograniczenia nałożone przez Federalną Komisję Łączności (FCC), amerykańskiego regulatora telekomunikacyjnego.
Podsumowanie
Tak naprawdę to już od kilku lat podejrzewa się Huawei o przechwytywanie wrażliwych danych, jednak nigdy nic tej firmie nie udowodniono. Chiński producent od samego początku odrzuca zarzuty Stanów Zjednoczonych. Warto wiedzieć, że Huawei otrzymał międzynarodowy certyfikat bezpieczeństwa, który został zweryfikowany przez Brytyjczyków.